Trzy dni, trzy noce.
Może twoje serce kiedyś ozłocę.
Może kiedyś poczujesz moich pocałunków moc.
Może kiedyś będziesz dzielić ze mną koc.
Z czasem uwierzę, że można kochać.
Z czasem sądzę, że nie warto szlochać.
Warto czekać na życiowe spełnienie.
Bo może przestanie bić blask i pojawi się zmęczenie.
A wtedy, zero odwrotu, klamka zapadnie.
I wtedy może się okazać, że jesteśmy na dnie.
Samotni, sercem rozdarci.
Ze stwierdzeniem, że nie jesteśmy nic warci.
A wtedy, zero odwrotu, klamka zapadnie.
I wtedy może się okazać, że jesteśmy na dnie.
Samotni, sercem rozdarci.
Ze stwierdzeniem, że nie jesteśmy nic warci.
Ładny, chociaż taki ciut banalny. Myślę, że lepiej byś się odnalazła w białych wierszach, spróbuj może kiedyś :)
OdpowiedzUsuń